Kochani witamy w kolejnej opowieści z cyklu
ミ★ Środowe Historie ★彡
Przywitaj się z moją drogą Skodą 105L z 1985 roku – choć może nie jestem najlśniącym klejnotem na drodze, mam charakter, który cię oczaruje.🥰
Moja historia zaczęła się cztery lata temu, gdy trafiłem na nią w Krakowie🐉. Stała na osiedlu przepalana od czasu do czasu przez poprzedniego właściciela. Ale dla mnie to było jak miłość ❤️od pierwszego wejrzenia. Z czasem zrobiłem trochę modyfikacji, żeby nadać jej więcej charakteru. Doposażyłem ją w kilka dodatków z modelu GLS, bo przecież wszyscy marzymy o tym wzmocnionym, prawda❓Deska rozdzielcza, fotele z zagłówkami, pasy bezwładnościowe – to tylko niektóre z nich. Z zewnątrz też coś się zmieniło. Wymieniłem tylny zderzak, bo uważam, że ten ze starszej wersji prezentuje się lepiej. Do tego dodałem poprzeczny wydech z motocykla Suzuki i kilka akcesoryjnych halogenów💡Jestem pewien, że teraz Skoda zwraca na siebie uwagę na drodze!
Oczywiście nie ukrywam, że czeka mnie jeszcze trochę pracy. Lakiernicza naprawa jest nieunikniona, ale już marzę o dniu, gdy mój lakier będzie błyszczał jak nowy. Chociaż muszę przyznać, że ostatnio fantazja mnie poniosła i postanowiłem trochę poeksperymentować ze sprayami – efekt❓ Już nieco lepiej, ale wciąż czeka mnie praca nad perfekcyjnym wykończeniem.
A co kryje się pod maską, a właściwie w bagażniku❓ Mocarny silnik o pojemności 1049 cm³, który generuje około 41 KM. Ale mam plan na jeszcze trochę więcej mocy❗W końcu, chyba każdy marzy o tym, by móc poczuć trochę więcej adrenaliny za kierownicą, prawda❓
Jeśli podoba Wam się to co robimy możecie nas wesprzeć zaglądając tutaj ⬇️ wybierając dla siebie limitowane gadżety.
https://patronite.pl/TyskiRuchKlasykow